Gmina Smołdzino pozyskała pięć milionów złotych na budowę sześciu lokali dla osób niepełnosprawnych oraz zakup sprzętu wspierającego seniorów. Kością niezgody stał się zapis w projekcie, według którego z inwestycji mogliby korzystać także migranci i osoby opuszczające więzienie. To wywołało liczne protesty i falę hejtu, po których władze zrezygnowały z inwestycji.
Pieniądze, które przejdą koło nosa, to prawie pięć milionów złotych – nie będzie nowych mieszkań, opasek ratujących życie seniorom i bezpłatnego transportu na rehabilitację czy do szpitali.
– Starałem się zapewnić, że zapis o imigrantach jest tylko na papierze, a w rzeczywistości z mieszkań korzystać będą wyłącznie mieszkańcy – zapewnia Arkadiusz Walach, wójt gminy Smołdzino.
„BOIMY SIĘ”
Mieszkańcy gminy Smołdzino nie wierzą w zapewnienia wójta i obawiają się, że pomimo jego dobrych chęci władza centralna zadecyduje za niego i skieruje do ich gminy imigrantów.
– Boimy się, ponieważ widzimy, co się dzieje na granicach. Żyjemy skromnie z turystyki. Na co dzień mamy wiele problemów, niepotrzebne nam kolejne – wskazał Ryszard Bojarojć, właściciel gospodarstwa agroturystycznego w Smołdzińskim Lesie.
MIESZKAŃCY CZEKAJĄ OD LAT
Pojawiły się również głosy mieszkańców, którzy od lat czekają na mieszkania komunalne. Twierdzą, że budowanie nowych lokali dla imigrantów jest niesprawiedliwe.
– Mam sześcioro dzieci. Od kilku lat urzędnicy nie mogą mi pomóc. Muszę wynajmować mieszkanie za 2800 złotych miesięcznie, a ktoś może bez kolejki zamieszkać za darmo – zaznaczyła Ewa Jakubowska ze Smołdzina.
NIEMIŁE TELEFONY I KRZYKI
Urzędnicy zrezygnowali z planów budowy nie tylko z uwagi na protesty, ale także hejt, który pojawił się w internecie. – Pomimo naszych zapewnień, że migranci nie pojawią się w gminie, codziennie odbieramy niemiłe telefony. Pod naszymi domami od czasu do czasu ktoś wykrzykuje, że chcemy sprowadzić niebezpieczeństwo na nasze rodziny. Nie zgadzam się z takim zachowaniem – podkreśla Martyna Radzik, kierownik smołdzińskiego Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej.
W ramach projektu pomoc miało uzyskać kilkadziesiąt osób, które obecnie muszą dojeżdżać do innych ośrodków w celu rehabilitacji i leczenia.
Posłuchaj materiału naszego reportera:
Łukasz Kosik/mk









