Do niebezpiecznego zdarzenia doszło w ubiegłym tygodniu na stacji kolejowej Gdańsk Przymorze-Uniwersytet. Nietrzeźwy mężczyzna wtargnął na tory i nie mógł samodzielnie się z nich wydostać. Tylko dzięki natychmiastowej reakcji kontrolerów udało się zapobiec tragedii.
Zdarzenie miało miejsce w ubiegłym tygodniu. Mężczyzna, znajdujący się pod widocznym wpływem alkoholu, niespodziewanie wskoczył z peronu na torowisko. Jego stan uniemożliwiał mu powrót w bezpieczne miejsce, co stwarzało śmiertelne zagrożenie w obliczu nadjeżdżających pociągów. Świadkami zdarzenia byli kontrolerzy biletów, którzy natychmiast powiadomili dyspozytora Służby Ochrony Kolei oraz dyspozytora odcinkowego i doprowadzili do wstrzymania ruchu pociągów. Na miejsce wezwano patrol policji oraz zespół ratownictwa medycznego, który zajął się poszkodowanym.

TO SKRAJNA NIEODPOWIEDZIALNOŚĆ
Przedstawiciele kolei komunikacie podkreślają, że całe zdarzenie nie było nieszczęśliwym wypadkiem, lecz aktem skrajnej lekkomyślności. „Alkohol i tory to śmiertelne połączenie. Tu nie ma miejsca na głupotę, brawurę ani 'spontaniczne pomysły'” – czytamy w oświadczeniu.
Jednocześnie wystosowano apel do wszystkich pasażerów o wzmożoną czujność. Każdy, kto zauważy osobę zachowującą się w sposób niebezpieczny lub wskazujący na stan nietrzeźwości, proszony jest o natychmiastową reakcję i poinformowanie odpowiednich służb. – Wasza czujność może uratować czyjeś życie – podkreślają kolejarze.
mp








